Dno basenu na Konopnickiej groźne z powodu odrywających się kafelek, a dyrekcja zajmuje się stadionem!

Kąpielisko, które kiedyś było jednym z najpiękniejszych w Europie okazuje się teraz jednym wielkim bublem!

Na początku sierpnia 2013roku omal nie przeciąłem nogi o ostrą oderwaną od betonu kafelkę, gdy stanąłem na dnie basenu w miejscu, gdzie głębokość wynosi 1,2 m.

zanurkowałem i wyciągnąłem z wody jeszcze kilka innych unoszących się nad dnem kafelek o ostrych jak brzytwa krawędziach.

Ratownicy poinformowali mnie, że już kilka razy opatrywali w tym roku rany urlopowiczów, którzy przecięli stopy.

Zaniosłem te oderwane kafelki do konserwatora basenu i poprosiłem, aby napisał notatkę służbową do dyrekcji basenu !

Okazało się, że basen na ul. Konopnickiej ma dyrektora, zastępcę dyrektora, kierownika, gospodarza terenu, który bywa raz w tygodniu i całe jedno piętro biur oraz administracji, która mieści się tam, gdzie kiedyś była restauracja "Panorama".

Konserwator stwierdził, że te kafalki to się odrywają od początku sezonu, ale na basenie nie ma żadnej książki skarg i on zadnego raportu nie napisze, bo boi się, że straci pracę!

Zaniosłem te kafelki do kasy basenu, gdzie otrzymałem zapewnienie, że trafią one na biurko dyrektora, który teraz zajęty jest budową stadionu dla piłkarzy "Podbeskidzia".

Aż strach pomyśleć jaka będzie jakość tego stadionu, skoro zajmują się nim ci sami ludzie, którzy odpowiadają za bublowaty remont basenu!

Ciekawe, że Radni Miasta Bielsko-Biała nie interesują się tym co dzieje się na basenie przy ul. Konopnickiej w Bielsku-Białej i jak wielu urzędników magistratu na wysokich stanowiskach odpowiada za ten bubel remontowy!

Gdy kiedyś pracowałem jako ratownik na kąpielisku przy ul. Konopnickiej, to nie było tam ani dyrektora, ani jego zastępcy, lecz tylko kierownik, a basen był w lepszym stanie technicznym aniżeli obecnie.

Rajmund Pollak